czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 1

Jak przez mgłę słyszałam śmiech moich przyjaciół, a następnie pytanie Mercedes czy wszystko dobrze. Ale ja nie odpowiadałam i zaczęli wszyscy się pytać co się stało. Chciałam im odpowiedzieć, ale nie mogłam. Łzy w końcu znalazły ujście i ciekły mi po policzkach płynąc w dół. Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się na prawdę. Czy ja prosiłam o tak wiele? Prosiłam tylko o odrobinę miłości, a On mnie zdradził i to z kim? Z moją przyjaciółką, choć teraz to już byłą. Jorge wpadł na pomysł i spojrzał w tym samym kierunku co ja. Po chwili byłam już  w jego ramionach, wynoszona z pizzerii. Jorge kierował się w stronę parkingu gdzie stał jego samochód. Otworzył drzwi i usiadł na tylne siedzenie kładąc sobie mnie na kolanach. 
-Cii Tini-szeptał mi na ucho brunet.-Powiesz mi co takiego się stało?
-David on...-zaczęłam szlochać w jego szyję. Już miałam mówić mu dalej, ale poczułam ruch za sobą. Spojrzałam tam i zobaczyłam Mechi i resztę.
-On całował się z moją przyjaciółką-wyszlochałam, a z moich oczu popłynęło jeszcze więcej łez. Ramiona Jorga bardziej otuliły się wokół mojej sylwetki.
-Tini, nie był on ciebie wart. Nie zasługuje on an ciebie. Jeszcze się zakochasz-szeptał mi do ucha zielonooki.
Po kilkunastu minut uspokoiłam się, a Jorge odwiózł mnie do domu. Dojechaliśmy do mojego domu, gdzie się nie zorientowałam. "Obudziłam się" z transu dopiero gdy chłopak wziął mnie na ręce. 
-C-co ty robisz-zapytałam niepewnie.
-Niosę cię do domu.
-Mogę iść sama-powiedziałam i zaczęłam się kręcić.
-Nie kręć się!
Jorge zapukał i otworzyła mu drzwi moja mama.
-Martina!Dziecko, co się stało?! Wejdźcie, mógłbyś położyć ją na łóżku w jej sypialni?
-Tak, oczywiście.
Kierowałam nas, a dokładniej jego gdzie jest mój pokój. Położył mnie na łóżku i usiadł obok mnie, po czym przytulił mocno do swojej piersi. Ja czując te ciepło znów zaczęłam płakać.
-Co jest ze mną nie tak-wymamrotałam przez szloch.
-Nic Tini, nic! To z nim jest coś nie tak. Proszę cię, nie płacz. Nie lubię kiedy płaczesz! Spróbuj zasnąć.
Przymknęłam oczy oraz ułożyłam się wygodniej.
*JORGE*
Gdy tylko Tini zasnęła. Pocałowałem ją w czoło. Wziąłem do ręki przyjemny w dotyku granatowy koc i przykryłem nim ją. Zgasiłem górne światło, a zapaliłem lampkę stojącą przy łóżku. Zszedłem na dół do mamy Martiny chcąc powiedzieć co się stało. 
-Jorge możemy porozmawiać-odwróciłem się i zobaczyłem, że jej mamy wychodzi z bratem Tiny z salonu.
-Tak.
-Chodźmy do kuchni. 
Pani Mariana zrobiła nam po kubku herbaty. 
-Jestem Francisco, brat Tini.
-Jorge. Przyjaciel z planu.
-Kogo grasz?
-Leona-odpowiedziałem. Gdy cała trójka już siedziała przy stole poproszono mnie o zaczęcie.-Po nagrywaniu piosenek  poszliśmy na pizze, niedaleko studia. Wszyscy się śmialiśmy i rozmawialiśmy aż w pewnym momencie Tini zamarła, a w jej oczach pojawiły się łzy. Nikt nie wiedział co się stało. Spojrzałem się w to miejsce gdzie patrzyła i zobaczyłem tam chłopaka, który całował się z jakąś dziewczyną. Tini powiedziała, że to Dawid i jej przyjaciółka-zakończyłem. Po tym Francisco się zdenerwował zabrał herbatę i poszedł do siostry. Ja się pożegnałem i pojechałem do domu.

1 komentarz-kolejny rozdział

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz