-Tini-na moją szyję rzuciła się Mechi. Zaśmiałam się i oddałam uścisk. Wciąż nie mogę uwierzyć, że tydzień temu był casting do serialu "Violetta", wczoraj przyszłam poznać obsadę,a dziś już nagrywamy piosenki, a jutro sesja zdjęciowa.
W środku była już Lodo, Cande, Mechi, Facu, Nicolas, Jorge, Pablo, Artur, Rodrigo. Przywitałam się z resztą i usiadłam pomiędzy Lodo, a Mechi. Zaczęliśmy śpiewać piosenki z serialu, gdy drzwi się otworzyły, a weszła przez nie kobieta w średnim wieku.
-Witajcie, nazywam się Lucy i jestem waszą nauczycielką. No to zaczynamy-nasze zajęcie trwało pół godziny.
-No dobrze, pierwsza idzie Martina i zaśpiewasz "En mi mundo".
Przełknęłam ślinę i wstałam na chwiejnych nogach. Podenerwowana ruszyłam w stornę drzwi, gdzie miałam wejść do pokoju nagraniowego. Usiadłam na wysokim krześle. Założyłam na uszy słuchawki. Spojrzałam za szybę na moich przyjaciół, bo mogę ich tak nazywać prawda?
-Możemy zaczynać?
-Tak-odpowiedziałam. Zaczęła lecieć muzyka. Zamknęłam oczy.
-Ahora, sabes qué?
Yo no entiendo lo que pasa
Sin embargo sé...
Śpiewałam jeszcze "Te creo", "Habla si puedes", "Junto a ti" z Lodovicą, "Voy por ti" z Jorge, "Veo veo" z Lodo i Cande, i wiele jeszcze innych. Gdy skończyliśmy nagrywać zegar wskazywał godzinę 16. Siedzieliśmy tu aż 6 godzin?!
-Słuchajcie jestem głodny. Może pójdziemy na pizze? Jest tu za rogiem- zapytał wszystkich Jorge. Jednogłośnie wszyscy się zgodziliśmy. Na miejscy chłopaki złączyli trzy stoliki i zamówiliśmy cztery pizze. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy. W pewnym momencie spojrzałam za okno, a to co zobaczyłam sprawiło, że w moich oczach pojawiły się łzy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz